niedziela, 28 marca 2010

Egipskie czary

Czary są rodzajem praktyk magicznych stosowanych w złych intencjach lub opartych na wierze w możliwość odwoływania się do złej części sił demonicznych. Według hadisów ( opowieści przytaczających wypowiedzi proroka Muhammada sall Allahu alayhi wa sallam ), czarna magia istnieje naprawdę i wymaga współpracy z dżinnami (demonami i duchami). Muzułmanom jest to absolutnie zabronione. Warto dodać, że sam prorok (sall Allahu alayhi wa sallam) padł ofiarą czarnej magii i wówczas jako obrona przed czarami została mu zesłana sura Al- Falaq (Jutrzenka).

Egipcjanie bardzo często przypisują czarom wiele chorób, kłopotów i nieszczęść. Mimo zakazów wynikających z islamu w kraju faraonów, szczególnie na wsi i małych miastach stosuje się różne praktyki magiczne. Najczęściej młodzieniec odtrącony przez niekochającą go wybrankę rzuca na nią urok. Czary mają zniszczyć jej małżeństwo z innym mężczyzną. Słyszałam, że taka zaczarowana panna młoda widzi podczas nocy poślubnej nie męża ale małpę i konsumpcja małżeństwa nie jest możliwa.
Innym razem młoda dziewczyna idzie do wróżki czy maga, aby rzucić urok na kawalera, który zerwał z nią zaręczyny.

Za kilkadziesiąt funtów dedżel/dedżela (egipska nazwa czarnoksiężnika/wróżki) może też zauroczyć jakiegoś młodzieńca i sprawić, aby zainteresował się konkretną dziewczyną. Słyszałam też, że niektóre mężatki robią czary swoim mężom, aby nie mogli ich fizycznie zdradzić z innymi kobietami. Za pomocą czarów można rzucić urok na jendą osobę, a nawet całą rodzinę i zesłać na nią choroby, nieszęścia czy niedostatek. Mające problem z zajściem w ciążę kobiety, które bardzo chcą począć i urodzić dziecko przestrzegają wielu magicznych reguł, zakazów i nakazów. Wiele praktyk magicznych opisuje książka Nayry Atiya pt."Khul-khaal. Bransolety Egipcjanek".

Podobno aby rzucić na kogoś zły urok trzeba mieć magiczne zaklęcie od wróżki/czarnoksiężnika zapisane na kartce papieru, włosy lub ubranie z zapachem osoby, którą chce się zaczarować albo przedmioty należące do tej osoby. Najlepiej mieć zarówno włosy, ubranie i przedmioty, bo czary są wtedy skuteczniesze. Wszystko razem wkłada się w materiał i zawiązuje na supeł, a następnie zakopuje się zawiniątko w ziemi. Od tego momentu czary zaczynają działać...

Opowiadano mi, że egipskie wróżki przepowiadają przyszłość z pestek daktyli. Ta ostatnia praktyka też jest surowo potępiana przez islam, bo przyszłość zna tylko Allah (Bóg).

Wg islamu obroną przed czarami, a właściwie ich skutkami jest codzienna poranna recytacja (zaraz po przebudzeniu) 3 sur koranicznych: Al - Ikhlas (Szczerość wiary), Al- Falaq (Jutrzenka), An - Nas (Ludzie), a także podobne właściwości ma recytacja Ajatu al-Kursi. Teksty te są jak zaklęcia magiczne lub formuły egzorcyzmu.

Jeżeli urok został już na kogoś rzucony, to zdejmuje się go poprzez recytację nad zaczarowaną osobą sury Ja Sin, a jeśli to nie pomoże, to potrzebne są egzorcyzmy szejha, czyli wyższej rangi duchownego muzułmańskiego. Szejh potrafi nie tylko zdjąć czary, ale precyzyjnie określić osobę, która rzuciła zły urok.

niedziela, 21 marca 2010

Egipski Dzień Matki - eid el umm

21 marca każda egipska mama, świętuje jedno z najpiękniejszych świąt w kalendarzu - Dzień Matki. Dzień to szczególny, uroczysty i wyjątkowy, bo to w końcu święto mam. Towarzyszą mu laurki, kwiaty, życzenia i rodzinne spotkania. Drobne upominki ofiarowują swym rodzicielkom nie tylko dzieci, ale również niektórzy mężowie dają żonom prezenty. Wyrażają w ten sposób szacunek, miłość, podziękowania za trud włożony w wychowanie pociech.

W przedszkolach i szkołach przygotowywane są pokazy programów artystycznych z okazji Dnia Matki, podczas których uczniowie śpiewaja piosenki, recytuja wiersze i tańczą. Gośćmi honorowymi na tych występach są oczywiście mamy.
Poniżej zdjęcia z party z okazji Dnia Matki, które zostało zorganizowane w szkole mojego syna w Hurghadzie. Uroczystość uświetnił m.in. śpiew polskiej uczennicy i pokaz tańca konia.








Wszystkim egipskim mamom w dniu ich święta składam najserdeczniejsze życzenia!

niedziela, 14 marca 2010

Tuk-tuk - egipska taksówka

Tuk-tuk to autoriksza lub riksza. Jest to niewielki pojazd składający się z trzech małych kół (jedno z przodu, dwa z tyłu), stanowiska dla kierowcy na przodzie i miejsc siedzących dla trzech osób z tyłu. Riksze posiadają mały silnik, podobny do używanego w motorach.
Tuk-tuk to pojazd, który pełni rolę taksówki w Azji Południowo-Wschodniej. Autorikszę napędzaną gazem ziemnym można także spotkać w dzielnicy China Town w Londynie. Jest ona używana tylko przez turystów, w celu zwiedzenie miasta.

Tuk-tuki jeżdżą również w Egipcie, tu też pełnią funkcję taxi. Poza kierowcą samochodzik może pomieścić nawet 5 pasażerów! Sama to widziałam. Egipska riksza jest bardzo przewiewna bo nie ma drzwi. Przed palącym słońcem chronią pasażerów i kierowcę zasłony.

Ja spotkałam tuk-tuki na południu Egiptu, dokładnie w Edfu. Riksze sprawdzają sie bardzo dobrze na krótkich dystansach i w miejscach, gdzie wąskie osiedlowe uliczki znacznie utrudniają przejazd normalnego samochodu. Tuk-tuki są też w Kairze i podobno El Gounie?! Tak mówiła mi jedna polska turystka. Ja ich jednak nie widziałam w miejscowościach turystycznych na Wybrzeżu Morza Czerwonego. A szkoda,bo jazda tuk-tukiem to atrakcja!



środa, 10 marca 2010

Piękny ciernisty krzew

Bugenwilla to nazwa pnącego krzewu wystepujacego powszechnie w Egipcie. Roślina ta w krajach z tropikalnym klimatem osiąga wielkość dużych drzew. Jej pędy mają nawet do 12 metrów długości. Krzew "kwitnie" w kraju faraonów przez cały rok. Jednakże te kolorowe pozorne kwiaty w barwie purpury, czerwieni, bieli czy pomarańczy to w zasadzie ozdobne liście na końcach cieniutkich gałązek. Właśnie te liście imitujące kwiaty są głównym walorem dekoracyjnym krzewu. Zauważyłam, że tak naprawdę bugenwilla zakwita zimą oraz wiosną i w tym czasie oprószona jest śnieżnobiałymi malutkimi kwiatuszkami.







wtorek, 9 marca 2010

Polowanie na męża

Ze względu na ciepły klimat w Egipcie dziewczęta dojrzewają wcześniej i już 14-15 letnie podlotki zaczynają "polować" na mężów. Jeżeli kobieta jest niezamężna i ma 25 lat (wieś) lub 30 lat (miasto), to uchodzi za starą pannę! Egipskie śluby są nie tylko ważne dla nowożeńców i ich rodzin, ale także dla młodych dziewcząt. Każda małoletnia Egipcjanka wie, że uroczystości weselne, w których uczestniczy sporo osób, to okazja do tego, aby zwrócić na siebie uwagę szukającego żony kawalera lub jego rodziny. Trzeba więc obowiązkowo iść na farah, ale na taką imprezę należy się staranie ubrać i zrobić się na bóstwo. Niezwykle rzadko dochodzi do ślubu z miłości, choć i takie sytuacje się zdarzają. Sama znam kilka takich przypadków. Najczęściej jednak są małżeństwa z rozsądku - aranżowane przez rodziców lub innych członków rodziny. Uczucie w takich związkach pojawia się później. Na decyzję o zawarciu związku małżeńskiego wpływa zamożność i pochodzenie przyszłego współmałżonka. Poza urodą, nienaganną reputacją i religijnością w znalezieniu męża niektórym pannom pomaga, to że potrafią same na siebie zarabiać i w przyszłości mogłyby ewentualnie pomóc mężowi w utrzymaniu rodziny. Dlatego też bez problemu znajdują mężów pielęgniarki, lekarki czy nauczycielki. Należy podkreślić, że zwyczajowo kobieta po wyjściu za mąż zajmuje się prowadzeniem domu i wychowaniem dzieci, a obowiązkiem męża jest dbanie o finanse. Większość tradycyjnych Egipcjan nie wyobraża sobie, aby ich żona pracowała, bo to źle świadczy o mężczyźnie. Równoznaczne jest z tym, że mąż nie jest w stanie sam utrzymać rodziny. Nie należy chyba dodawać, że każda panna musi być cnotliwa, bo to w Egipcie jest sprawa bezdyskusyjna. W miejscowościach turystycznych na Wybrzeżu Morza Czerwonego, np. Hurghada jest wiele "starych panien". Młodzi Egipcjanie preferują małżeństwa z Europejkami, z którymi można się "dorabiać", które nie stawiają mężczyznom wymagań typu własne mieszkanie, oszczedności w banku, dobrze płatna praca, które w przeciwieństwie do Egipcjanek, często wnoszą duży wkład finansowy w małżeństwo i nie wobrażją sobie życia bez pracy. Egipska stara panna jest na utrzymaniu ojca, a po jego śmieci, siostrę wspierają finansowo bracia, gdy ich nie ma, to niezamężną kobietą opiekują się jej wujkowie lub inni męscy członkowie rodziny.

niedziela, 7 marca 2010

Foll - egipskie kwiaty o przepięknym intensywnym zapachu

Ponieważ jutro jest Dzień Kobiet, a w Egipcie czuć już wiosenną woń kwiatów, krzewów i drzew postanowiłam przedstawić Wam plumerię lub frangipanią. Arabskie określenie tego cuda to foll, czyli egzotyczne kwiaty o przepięknym intensywnym zapachu, które znaleźć można między innymi w hotelowych ogrodach na Wybrzeżu Morza Czerwonego.

Wyglądem przypominają frezje i zakwitają kilka razy w ciągu roku. W Egipcie widziałam tylko biało-żółte kwiaty rosnące na grubych gałęziach niskich drzewek. Wiem jednak, że w zależności od gatunku i odmiany uprawnej plumeria ma również kwiaty w innych barwach.

W Europie niektórzy uprawiają plumerię w doniczkach, w domach lub na balkonach. W sztucznych warunkach roślina ta nie jest zbyt wysoka, natomiast w krajach tropikalnych Azji Wschodniej, Ameryce Środkowej i Afryce osiąga rozmiary potężnych drzew, zwłaszcza plumeria biała i czerwona. Na kilku wyspach Pacyfiku takich jak Tahiti, Fidżi, Hawaje, Tonga i Wyspy Cooka frangipani jest używana do robienia lei, czyli naszyjnika wykonanego z kwiatów.

Kwiaty plumerii pachną wanilią i cytryną. Najlepiej rozkoszować się ich wonią wczesnym rankiem lub pod wieczór. Jako ciekawostkę dodam, że zapach który wydzielają wykorzystują kreatorzy perfum, m.in. Kenzo czy Versace.




poniedziałek, 1 marca 2010

Koloryt egipskiej wsi cz.I

Prowincja El-Menufeja w Delcie Nilu. Duże osiedle wiejskie pod aglomeracją Shbine el-Kom zamieszkałe przez rolników, zajmujących się głównie uprawą roli, hodowlą kóz i owiec. W ubiegłym roku spędziłam tam trochę czasu...



Wieś egipska różni się znacznie od polskiej prowincji. Właściwie jest to miasto ze zwartą zabudową, składającą się z nieotynkowanych i niewykończonych budynków z cegły, z kilkoma głównymi asfaltowymi drogami i wieloma wąskimi piaszczystymi uliczkami. Często na parterach domów mieszkalnych są pomieszczenia przeznaczone dla zwierząt - obory, stajnie. Grunty uprawne znajdują się najczęściej na peryferiach wsi,a nie przy domach ich właścicieli.



Przed budykami bawią się dzieci, kobiety w abajach i chustkach siedzą na schodach swoich domów, oczyszczają ryż z drobnych kamyków, rozmawiają z sąsiadkami i przyglądają się przechodniom. Z głośników zainstalownych na minaretach słychać recytacje Koranu lub nawoływania na modlitwy. To właśnie azany nadają wiejskiemu życiu niesamowity rytm. Wyznaczaja poczatek dnia, czas pracy, przerwy i odpoczynek.
Przez te same głośniki podawane są informacje,że właśnie ktoś zmarł i jego pogrzeb odbędzie się, np. po modlitwie zuhr albo że w takim a takim miejscu do nabycia są butle z gazem po bardzo korzystnej cenie. Jest XXI stulecie, ale tutaj ma się wrażenie, że czas zatrzymał się wiele lat temu...




Mieszkańcy małych egipskich miejscowości są przyzwyczajeni do wielu uciążliwości, którymi są przerwy w dostawie mediów, takich jak woda i energia elektryczna. Nikt nie wydzwania do elektrowni czy wodociągów, aby się zapytać dlaczego nie ma wody albo prądu i kiedy w końcu będzie. Nikt nie narzeka, że nie może się wykąpać albo oglądać telewizji. Dla nich to normalne. Widocznie tak musi być i koniec. A mnie to wyprowadzało z równowagi. Przypominały mi się lata 80-te w Polsce, gdy miały miejsce podobne sytuacje. Podczas mojego dwumiesięcznego pobytu w El-Menufeji prawie co kilka dni nie było wody, często wieczorami wyłączano energię elektryczną, a raz się nawet zdarzyło, że przez dwa dni nie było prądu!

Uliczne sklepiki spożywcze są bardzo słabo zaopatrzone. Zakupić w nich można jedynie najpotrzenbiejsze i najtańsze produkty żywnościowe. Np. ser żółty, mleko kartonikowe i jogurty smakowe to towary luksusowe i po te rarytasy trzeba jechać do oddalonego o parę kilometrów miasta.

Gdyby chciało sie kupić paczkę pampersów lub butelkę płynu do mycia naczyń, to niestety jest to niemożliwe. Artykuły chemiczne oferowane przez wiejskie sklepy są w saszetkach, np. szampon do włosów, płyn do mycia naczyń lub w małych opakowaniach- proszek do prania jest w kilkudzięsieciogramowych paczuszkach, wystarczających na zrobienie jednego lub maksymalnie dwóch prań. Pasta do zębów dostępna jest 30-sto gramowych tubkach. Pampersy kupuje się na sztuki. W ogóle chemia i kosmetyki są dość drogie dla większości Egipcjan, a tym bardziej dla biednych mieszkańców wsi. Stąd taki ubogi asortyment i małe opakowania.

Dziwne jest to, że warzyw nie można kupić w żadnym ze sklepów tylko na suku (targu), który odbywa się wczesnym rankiem dwa- trzy dni w tygodniu. Na targu nie ma straganów. Towar sprzedaje się z wprost z ziemi, z płacht. Idąc na zakupy zawsze trzeba mieć własną torbę, bo nikt nie otrzyma tu od sprzedawcy reklamówki, nawet gdyby chciał za to dodatkowo zapłacić. Kupując na suku twaróg (gibna fellahi), esztę (gestą śmietanę) lub czarny miód (asal asład) trzeba mieć ze sobą talerz, miseczkę lub inny pojemnik.

Śmieci magazynuje się w domu i wypatruje się ciągnika z dwiema przyczepami, który raz czasami dwa razy w tygodniu przejeżdża przez wieś. Kiedy ulica daje sygnały (okrzyki), że jedzie zebela (smieci), wtedy szybko trzeba wyjść na drogę i samemu wrzucić worki z odpadami na przyczepy.

Zauważyłam, że mieszkając na wsi trzeba wsłuchiwać się w odgłosy ulicy. W przeciwnym razie wiele rzeczy można przegapić, np. zebela.

Podobno do wszystkiego można się przyzwyczaić. Pewnie i do tych niedogodności również...