poniedziałek, 18 stycznia 2010

Burza w Hurghadzie

Aż trudno w to uwierzyć, ale w nocy z niedzieli na poniedziałek była w Hurghadzie burza. Taka prawdziwa z błyskawicami i grzmotami. Deszcz padał od 20 wieczorem do ok. 5 rano. Najpierw kropiło,a około 3 w nocy była ulewa. Pioruny biły w latarnie morskie, wieże telewizyjne i maszty telefoniczne. Cała Sakkala jest zalana! Na głownej ulicy Sheraton i w bocznych drogach stoi woda - ok. 20 cm. Ponieważ w Egipcie nie ma dachów z prawdziwego zdarzenia owej nocy zostały zalane mieszkania znajdujące się na ostatnich piętrach. Na tarasach i balkonach są teraz "baseny". Niektórzy goście hotelowi mieli w pokojach po kostki wody, np. Jungle Aquapark. Do późnych godzin popołudniowych w wielu budynkach nie bylo prądu. Hurghada nie jest przygotowana na takie zjawisko atmosferyczne jak deszcz. Opady są tu rzadko, a ulewy,jak ta zdarzają się raz na kilkanaście lat. Jak mówią mieszkańcy, ostatnio tak intensywnie padało ok. 20 lat temu.

(FM)










3 komentarze:

  1. Ach! Kto by się spodziewał! :) Dwa lata temu przeżyłam taką ulewę w Aleksandrii.. Zimno było jak diabli i padało całą drogę, aż do Marsa Matruh. W Siwa było już słońce, całe szczęście :)
    Pozdrawiam serdecznie i cieszę się, że mogę czytać bezpośrednie relacje dzięki Tobie. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mieszkam na ostatnim pietrze, ale woda splynela klatka schodowa i zalalo tylko troche balkon, ale moj maz szybko opanowal sytuacje za pomoca mopa :)
    Jedynie musialam jeszcze raz wyprac pranie, ktore zostawilam na noc poza oknem, bo bylo bardziej mokre niz po wyjeciu z pralki i cale w piachu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bylem w tym okresie w Sharm el Sheik . Mimo ze jestem z polski to nigdy w życiu nie widziałem takiej BURZY, coś niesamowitego. Pioruny waliły jak z kałacha.

    OdpowiedzUsuń

Informuję, że komentarze niecenzuralne, obraźliwe, nie zwązane z treścią posta nie będą zamieszczane.