czwartek, 21 stycznia 2010

Kilogram cukru i paczka herbaty czy owoce?


Gość w dom – Bóg w dom głosi przysłowie o tradycyjnej polskiej gościnności. Podobnie jest w Egipcie. Mieszkańcy kraju faraonów są bardzo towarzyskim i gościnnym narodem. Często odwiedzają się w swoich domach. Wynika to również z religii, która nakazuje, aby dbać o kontakt z rodziną, sąsiadami i znajomymi. Egipcjanie traktują gości z ogromnym szacunkiem i bardzo dbają aby odwiedzający ich dom byli usatysfakcjionowani wizytą.

Gości najczęściej zaprasza się w piątek, bo jest to dzień świąteczny i wolny od pracy. Zaproszonych podejmuje się obiadem, który spożywa się po modlitwie zbiorowej w meczecie (salat el goma). Jeśli chodzi o wizyty rodzinne i towarzyskie, to szczególnym okresem na takie spotkania jest ramadan. Miesiąc postu, w którym wbrew pozorom muzułmanie jedzą najlepiej spośród wszystkich miesięcy.

Gdy zostaniemy zaproszeni do domu, w którym mieszka egipska rodzina, to wypada coś kupić gospodarzom. Na południu Egiptu przynosi się paczkę herbaty i minimum kilogram cukru, a na północy kupuje się owoce,np. 2kg bananów i 2 kg mandarynek. Można też sprezentować czekoladki lub ciasto tortowe (gato) albo kwiaty. Dzieciom gospodarzy zwyczajowo niczego się nie daje, a jeśli już, to jakieś chipsy czy wafelki.

Posiłek, na który zaprasza się gości obowiązkowo składa się z kilku dań. Najczęściej pani domu przygotowuje dwa rodzaje mięsa: wołowinę i drób. Zawsze są warzywa w sosie pomidorowym (groszek z marchewka lub ziemniaki albo cukinia), ryż, sałatka z pomidorów i ogórków. Na stole często pojawia się mahszi, czyli warzywa faszerowane ryżem lub farsz z ryżu, który zawija sie w liscie winogron albo kapusty. Mahszi je się razem z melucheją lub zupą linsana asfur. Niekiedy podaje się makaron beszamel i fettę (cienki chleb ruee zalewany sosem pomidorowym z czosnkiem). W niektórych domach serwuje się szpinak w sosie pomidorowym i egipski gulaż, cos w rodzaju ciasta francuskiego przekładanego mięsem mielonym, które podaje się na ciepło.

Rodzina je zawsze razem, tak samo dzieje się gdy gośćmi jest zaprzyjaźnione małżeństwo. Natomiast jeśli mężczyzna zaprasza do domu swoich kolegów lub znajomych, to je posiłek z nimi, a żona z żeńską częścią rodziny spożywa jedzenie w innym pomieszczeniu.

Podczas obiadu nie prowadzi się rozmów. Osoba, która skończy posiłek wstaje od stołu i przechodzi do części wypoczynkowej salonu, by czekać aż inni się posilą. Nietaktem jest siedzenie przy stole i patrzenie na jedzących. Gospodarze zachecają gości do jedzenia, niejadkom nakładają na talerze mięso oraz inne specjały. Pan i pani domu zawsze ostatni odchodzą od stołu.

Po posiłku, w salonie podaje się gościom wysokosłodzoną herbatę, ciasto i owoce.Rozmawia się na bieżące tematy i żartuje, a w końcowej części spotkania najczęściej ustala się termin rewizyty.

5 komentarzy:

  1. u nas wszyscy jedza przy tym samym stole. nie wazne czy sa to znajomi mojego meza czy moi-oczywiscie mowimy tutaj o malzenstwach. Fati interesuje mnie ten gulasz egipski i zupa linsana asfur- czy moglabys podac przepis i ewentualnie pokazac fotki co i jak? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. u nas tez w domu wszyscy jedza w domu zawsze razem, nawet jesli do meza przychodza koledzy.

    w bardziej tradycyjnych domach kobiety i mezczyzni w ogole nie jadaja razem (poza dniami bez odwiedzin).
    ciekawie przedstawilas zwyczaje.
    choc do naszych domowych nijak sie maja ;-) bywa ze nie ma u nas w domu cukru lub sypanej herbaty.

    OdpowiedzUsuń
  3. Podpisuję się pod prośbą o przepisy :) Jesteś "praktykująca" i super by było jakbyś tak fotki zrobiła z kolejnych etapów :) Ale to takie tylko moje chciejstwa. Nie musisz brać ich sobie do serca :) Miło by było w domu (w Polsce) coś spróbować upichcić. Moja córa wzdychała za prawdziwym egipskim chlebkiem (aijsh - o ile pamiętam i piszę). Zapraszam również na mój blog i ewentualnie korektę nazewnictwa :) http://www.przekornie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę ,że pzyjęte zwyczaje oraz wygoda i zdrowy rozsądek przeplatają się ze sobą tak jak w każdej kulturze. Na pewno mogę powiedzieć jedno : Fatmo jesteś uroczą i gościnną Panią Domu co dane mi było stwierdzić osobiście ;-))

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuje Jolu za te ciepłe słowa.
    Co do przepisów, to niestety gotowanie nie jest moją mocna strona i nie sprawia mi przyjemności. Więc przepisów kulinarnych raczej nie będzie na moim blogu.
    Natomiast jesli chodzi o zwyczaje, które opisałam wyżej, to w moim domu wszystkie się praktykuje.

    OdpowiedzUsuń

Informuję, że komentarze niecenzuralne, obraźliwe, nie zwązane z treścią posta nie będą zamieszczane.